Sensacyjne doniesienia


Powszechnie wiadomo, że środki masowego przekazu każdego dnia gonią za sensacją. Obiektywy kamer, aparatów fotograficznych zaglądają w najdalsze zakątki świata, by tylko uchwycić temat, który poruszy opinię publiczną, przyciągnie ewentualnego widza, czy czytelnika. Niestety coraz trudniej zadowolić odbiorcę, ponieważ każdy posiadacz telefonu komórkowego z dostępem do Internetu może stać się chociaż na chwilę reporterem relacjonującym na żywo to, co wokół niego się dzieje. Media w wielu kwestiach straciły wyłączność, palmę pierwszeństwa, dlatego by zapełnić tę pustkę bardzo często napotykamy artykuły, których tytuły zostały podkręcone do granic możliwości. Mimo, że przekazywana za ich pośrednictwem informacja należy raczej do tych mniej znaczących, a nawet błahych, na którą w normalnej formie nie poświęcilibyśmy naszej uwagi.

Pilne

Jak daleko można się posunąć, byle by tylko przez szokujący nagłówek pozyskać zainteresowanie odbiorcy? W tym miejscu należy wspomnieć o dwóch nurtach najczęściej stosowanych przez autorów owych tekstów. Pierwszym z nich jest nadanie statusu „PILNE” lub „ Z OSTATNIEJ CHWILI”. Kategorię tą świetnie reprezentują tytuły: „Od jutra wchodzi nowy obowiązek dla kierowców, jeśli go nie spełnisz zapłacisz wysoki mandat” – opisane zostały zmiany w norweskim prawie, „Uwaga! Wiemy, który owoc powoduje raka” – analiza poniżej. Drugą zaś grupę tworzą zdania urwane w najlepszym momencie, takie jak: „Lewandowski na ustach wszystkich przed meczem Barcelony. Wyjątkowy powód…” – po prostu ma dobre statystyki z tym zespołem, „Specjaliści: Jak obniżyć ciśnienie krwi bez leków? Wystarczy 5 minut...” – nic innego, jak aktywność fizyczna.

Na czynniki pierwsze

Chciałbym teraz przybliżyć konstrukcję takiego artykułu na przykładzie „Uwaga! Wiemy, który owoc powoduje raka”. Wszystko rozpoczyna się od wyjaśnienia czym w ogóle są owoce, jakie wartości odżywcze zawierają i w jaki sposób wpływa to na nasz organizm. Płynnie przechodzimy do krótkiej definicji choroby nowotworowej, objawach, czy ewentualnym leczeniu. Ostatni akapit przynosi rozwiązanie. Winowajcą okazują się banany, tylko wynika z treści, że musielibyśmy spożywać kilka kilogramów dziennie, by wystąpiły niepożądane skutki uboczne. Oczywiście całość została okraszona wieloma reklamami, filmikami promocyjnymi z produktami dostosowanymi do naszych aktualnych potrzeb.

Sens klikania

Warto wdrażać podobne rozwiązania względem potencjalnych czytelników? Osobiście, znając praktykę podrasowania tytułów, gdy tylko zauważę pozycję kwalifikującą się do tej kategorii od razu omijam ją szerokim łukiem. Nie chcę marnować mojego cennego czasu na zamykaniu tysiąca pojawiających się znikąd reklam, przewijaniu sztucznie naciągniętego tekstu, który dopiero na samym końcu odpowiada na pytanie zadane na samym początku. Jestem ciekaw, jakie jest Wasze podejście do wyżej opisanej kwestii? Ignorujecie takie „newsy”, czy mimo wszystko wygrywa ciekawość i przekonanie - może tym razem to naprawdę coś ważnego? Zachęcam do podzielenia się swoją opinią zostawiając komentarz pod tym artykułem.


Czas czytania: 2 minuty


Grafika:

1) Photo by Marvin Meyer on Unsplash

2) Photo by Matthew Guay on Unsplash

Komentarze

STYL ŻYCIA

EMOCJE

Copyright © Splot Wydarzeń