Agresja zdalna
Zmęczeni, zniechęceni, przytłoczeni osobistymi problemami, niepowodzeniami szukamy sposobu, za pośrednictwem którego skumulowane w nas negatywne emocje znajdą swoje ujście. Pragniemy tego, ponieważ ich ciężar w znacznym stopniu utrudnia funkcjonowanie w życiu codziennym. Metod jest całkiem sporo, możemy np. zacząć uprawiać sport, imprezować, czy skorzystać z profesjonalnej pomocy psychologa, bądź psychiatry. Każdy z pewnością znajdzie dla siebie rozwiązanie odpowiadające indywidualnym predyspozycjom, zainteresowaniom, coś co pozwoli nam się wyciszyć, rozluźnić. Mimo wszystko dość często wybieramy łatwiejszą, tańszą i o wiele szybszą drogę poprzez negatywne wypowiedzi pod adresem np. drugiej osoby przez Internet.
Hejt
Zapewne większość z Was zna pojęcie hejtu, ale pozwolę sobie w tym miejscu przywołać jego definicję. Słownik języka polskiego określa to pojęcie jako obraźliwy i zwykle agresywny komentarz internetowy; mówienie w sposób wrogi i agresywny na jakiś temat lub o jakiejś osobie. Ogólnie rzecz ujmując zjawisko to może dotyczyć praktycznie każdego podmiotu, bądź osoby publikującej treści m.in. za pośrednictwem popularnych portali społecznościowych, które plasują się w czołówce miejsc gdzie hejt najczęściej występuje. Czego może dotyczyć? Tak naprawdę ograniczeniem w tym zakresie jest wyłącznie ludzka wyobraźnia, ale prym wiodą przede wszystkim kwestie polityczne, religijne, rasowe oraz społeczne.
Poczucie bezkarności
Dlaczego tak chętnie sięgamy po ten rodzaj rozładowania emocji? To, co dzieje się w sieci, pozostaje w sieci. Siedząc w wygodnym fotelu, trzymając w jednej ręce kubek z kawą, w drugiej telefon, gdzie na wybranym przez nas portalu jesteśmy zalogowani pod nic niemówiącą nikomu nazwą, czujemy się anonimowi, przez co także bezkarni. Wypowiadanie niepochlebnych słów względem drugiego człowieka na odległość jest proste, niewątpliwie nigdy byśmy się na to nie odważyli stając twarzą w twarz z krytykowaną osobą, czy organizacją. Czujemy się pewnie na swoim terenie, nabieramy odwagi, by w niekontrolowany sposób zmieszać kogoś z błotem dla poprawy swojego samopoczucia. Zapominamy o niezwykle ważnym fakcie, słowa potrafią ranić!
Poczucie bezpieczeństwa
Biorąc powyższe pod uwagę, powinniśmy udzielić sobie odpowiedzi na kilka pytań: Kiedy kończy się wyrażanie opinii, konstruktywna krytyka, a zaczyna niczym nie umotywowany hejt? Czy czujemy się bezpieczni w sieci? Jak chronić siebie i najbliższych przed tym niezwykle często spotykanym zjawiskiem? Niestety problemu nie można od tak wyeliminować, mimo że podejmowane są próby ograniczania, wyłapywania tego typu zachowań np. przez specjalne algorytmy w przypadku portali społecznościowych. Co w takim razie pozostaje? Brak obojętności i nie chodzi tu o wdawanie się w przepychankę słowną z hejterem, to w większości przypadków jedynie rozochoci przeciwnika. Tylko jak najszybsze zgłoszenie delikwenta do administratora danej strony, by jego profil został zablokowany. Bądźmy czujni, nie odwracajmy wzroku, gdy zauważymy typowy przykład hejtu, wspierajmy siebie nawzajem.
Czas czytania: ok. 2 minuty
Grafika:
1) Photo by Nikita Kachanovsky on Unsplash
2) Photo by Dan Edge on Unsplash
Komentarze
Prześlij komentarz